Dni otwarte w V LO
W czwartek wyruszyliśmy zbadać teren naszych przyszłych dokonań naukowych, czyli do lubelskiej „Piątki”. Najpierw czekaliśmy na busa. Następnie czekaliśmy na otwarcie drzwi szkoły. Chłopcy wypatrzyli pamiątkowy kamień, ku czci oficera zamordowanego w Katyniu. Dziewczynki wypatrzyły flagę strajkową i niezbyt zachęcający napis na budynku – Nie idźmy. Czyżby to była przestroga?
Jednak weszliśmy na salę gimnastyczną, gdzie powitał nas Pan Dyrektor, który przystępnie wyjaśnił nam tegoroczną rekrutację. Samorząd Liceum powitał nas piosenkami – jedną wokalistkę dobrze znamy. Kolejnym punktem było zwiedzanie szkoły: szatnie, korytarze i klasy. Szkoła ma 70 lat, więc przypominała nam naszą szkołę przed rozbudową, ale odkryliśmy kilka ciekawych miejsc i pomysłów.
Schody – ściąga z historii, gabloty sportowe i samorządowe, w tej szkole też zbierają nakrętki i baterie. Każdy uczeń musi posiadać w szkole identyfikator, który jest jednocześnie kartą biblioteczną. I mają tam jeszcze salę kinową, gdzie odbywają się seanse dla uczniów.
A na zakończenie znowu czekaliśmy na dziewczyny, które gdzieś się zagubiły w tych korytarzach i zakamarkach.
Szkoła całkiem fajna, wyjazd udany. Niemiła dla nas wiadomość jest taka, że otwierają tylko pięć pierwszych klas dla ósmoklasistów. Ale my i tak złożymy papiery!