Zdobywamy szczyty Pienin
Wyprawa w góry to w większości wspinaczka, my także bawiliśmy się w „początkujących alpinistów”.
Palenica 722 m nad poziomem morza - pierwszy szczyt był łatwy do zdobycia, bo wjechaliśmy na niego wyciągiem krzesełkowym. Było to jednak spore przeżycie, zwłaszcza dla tych, którzy musieli pokonać lęk wysokości. Ale było warto, bo widoki były prześliczne.
Zwiedziliśmy także zabytkowy kościółek w Grywałdzie – była to dawna cerkiew pod wezwaniem Świętego Marcina.
Następnego dnia zjedliśmy solidne śniadanie, bo czekała nas wspinaczka na Trzy Korony – szczyt, który zdobywaliśmy to Okrąglica – 982 m nad poziomem morza. Górale pienińscy nazywają ten szczyt Wysoka Kaśka. Na samym szczycie znajduje się platforma widokowa, na którą dotarł każdy z nas – nawet najsłabsi - i wszyscy mogliśmy podziwiać Dunajec i okoliczne góry.
Odpoczynków było sporo po drodze, bo to była naprawdę męcząca wspinaczka. Powędrowaliśmy także do Groty Świętej Kingi i ruin Czerwonego Klasztoru. Nasz przewodnik – prawdziwy góral Janosik pięknie opowiadał o wszystkich miejscach i roślinach.
Z ciekawostek: widzieliśmy sarnę wśród drzew i ślizgaliśmy się na błocie jak na łyżwach, wyprawa trwała siedem godzin i jesteśmy dumni z naszego wyczynu!