Niewielki stres, niewielkie nerwy i wielki wysiłek umysłowy „trzecioklasistów” już za nami. Egzaminy Gimnazjalne zakończone.

Dzień pierwszy: rozbicie dzielnicowe, dynastia Jagiellonów i Parlament Europejski – to historia i wos.  Następnie  wiersz Roberta Frosta, dramat „Dziady” i opowiadanie o sławie – to język polski. Ten dzień przeżyliśmy bez większego wstrząsu, chociaż z dramatem w tle.

Dzień drugi: Czy kulka pływa, czy nie pływa ? – gęstość fizyczna, noc polarna i rozpuszczalność cieczy – to były przedmioty przyrodnicze. Na matematyce zadania na myślenie – to nie boli, ale trudne: walec, mediana i inne dziwne rzeczy. Ten dzień też przeżyliśmy! Nastroje w miarę pozytywne.

Dzień trzeci: w budynku Gimnazjum panuje martwa cisza, nawet ptaki umilkły i wsłuchały się w nagrania egzaminacyjne. Lektor pięknym, czystym głosem odczytywał nam historie o wakacjach – miły temat – a my sprawdzaliśmy swoje umiejętności językowe, oczywiście z języka angielskiego. Nie było tak strasznie, jak się spodziewaliśmy.

Egzaminy Gimnazjalne za nami, teraz tylko kwiecień, maj, czerwiec  i ….!