Wycieczka rowerowa klasy 3B
Wycieczkę rowerową palnowaliśmy na 30.09 z okazji Dnia Chłopaka, ale deszczowa pogoda pokrzyżowała nasze plany i dopiero tydzień później, 7 października w pełnym rynsztunku rowerzysty wyruszyliśmy z piękną pogodą „na rowery”.
Może i dobrze się stało, ponieważ razem z terminem zmieniła się również trasa i ….trafiliśmy do świdnickiego lasu zamiast do „Agroturystyki” w Wilczopolu. A wszystkim wiadomo, że las to las, zawsze ciekawszy, i można tam znaleźć wiele atrakcji i „przygód”...podstępne kałuże tylko czyhające na mniej wprawnych kolarzy, żeby ich złapać w swoje błotniste szpony, łapiąca za łydki „przyroda”, która przyczepia kulki do ubrań, wspinające się po drzewach ślimaki...a skoro ślimaki mogą, to myśl się sama nasuwa, kto jeszcze może, a nawet powinien... Były również przedziwnej urody grzyby, niekoniecznie jadalne, ale interesujące. Jadalne opieńki też znaleźliśmy, ale nie mogłam pozwolić dzieciom dać się porwać emocjom grzybiarzy, bo nie tylko grzybów, ale trzeba by było szukać uczniów buszujących po lesie. Emocjom poszukiwaczy grzybów trudno się nie poddać.W związku z tym dzieci jako pracę domową miały zadane zabranie rodziców w weekend na opieńki. Ciekawe, kto pracę domową odrobi? ;) Ja byłam!
Uczniowie na wycieczce spisali się na medal, zdali egzamin z bezpieczeństwa, znajmości ruchu drogowego, zdyscyplinowania, poszanowania przyrody.
Podziękowania dla rodziców, którzy dbali o bezpieczeństwo uczestników podczas drogi oraz zadbali o przygotowanie ogniska i prowiant.